Archiwum 08 października 2003


paź 08 2003 I've never dreamed that I'd meet somebody...
Komentarze: 1

Dostałem dziś odpowiedź od Dizzy... i w sumie powinienem się cieszyć... napisała, że również chętnie uzna nasze “byłe i wcześniejsze” waśnie za niebyłe itd.... i, jak mówię, powinienem się cieszyć... ale się nie cieszę... napisała bowiem jedno cholernie dwuznaczne zdanie, które zależnie od interpretacji może być albo zwykłym stwierdzeniem faktu, albo... cóż, czymś zdecydowanie poważniejszym i... nie będę ukrywał – dość bolesnym... ale cóż, zasłużyłem sobie pewnie na coś takiego... a raczej na pewno... swoją drogą to dziwne, jeszcze niedawno miałem ochotę po prostu ją rozszarpać, a teraz.... eeech... nie wiem, dlaczego, ale po prostu jakoś nie jestem w stanie być na nią wciąż wściekły – a chyba mam do tego prawo... w sumie teraz moja kolej na odezwanie się do niej i powiedzenie czegoś... tylko czego? Co ja mam jej powiedzieć?... Choć właściwie nie... mam pewien pomysł, prawdopodobnie głupi, ale i tak postaram się go zrealizować... zrobię tak, jak powiedziała Joasia... ciekawe, jak to wypadnie w praktyce I jakie będą skutki... ale mam nadzieję, że dowiem się kilku rzeczy...

Paskudne uczucie, o jakim pisałem wcześniej, nie opuszcza mnie... i jest to jedno z najpaskudniejszych uczuć, jakie dane mi było odczuwać...

Wiem, że to głupie, ale stan mojego umysłu i duszy w tej chwili nieźle oddaje tekst "Wonderwall" Oasis... there are many things that I would like to say to you but I don't know how...

meier_link : :