lis 03 2003

Of Ela...


Komentarze: 1

Elę znam niezbyt długo i niezbyt dobrze, ale zdecydowałem się napisać o niej tutaj, bo z tego, co zdążyłem ją poznać, wydaje mi się dość interesującą osobą, a poza tym opisała mnie na swoim blogu, więc grzeczność nakazuje się odwdzięczyć... Ela jest sympatyczna, wydaje się chcieć pomagać każdej żywej istocie pod słońcem... takie jest pierwsze wrażenie, jakie odniosłem po kilku rozmowach z nią... a innym wrażeniem, jakie odnoszę, jest to, że Ela wydaje mi się nie do końca taka, jaką można by ją postrzegać... że coś w niej jest, coś co nie zostało odkryte i czeka na odkrycie... nie mam pojęcia, czy to coś to dobra, czy zła rzecz, ale mam wrażenie, że tam jest i czeka...

I disappoint you
You give up on me
Dust of the earth and light of the plains
When will I know I will see you again

W Eli jedna rzecz mi nie pasuje... nie, to za dużo powiedziane... jedna rzecz lekko zgrzyta, a jest to sposób, w jaki zaczęła rozmowę ze mną, i w zasadzie całą znajomość... ale to taki bardzo malutki zgrzyt, doprawdy niewielki, absolutnie nie przeszkadzający mi w prowadzeniu z nią szczerej rozmowy... a z Elą mogę być szczery... nie, znów źle powiedziałem, jestem szczery z każdym, z kim rozmawiam... nie wiem, jak to ująć, ale z Elą rozmawia mi się bardzo łatwo, łatwiej niż, na przykład, z Lucyferką, o Dizzy nie wspominając...

You never miss the water till the well runs dry
You never miss the sun till it leaves the sky
Only know when it's too late to try
You never love a man till he says goodbye

Nie mogę powiedzieć, żeby Ela była mi bliska, ale nie mogę też powiedzieć, że bliska mi nie jest... nie wiem, po prostu za mało się znamy, to pewnie jest przyczyna... ale mam dziwną pewność, że jeżeli dane nam będzie poznać się lepiej, to będziemy sobie bliscy... może znów się mylę, ale mam takie przeczucie... bardzo silne przeczucie... swoją drogą to ciekawe... a raczej dość nieszczere z mojej strony... Ela opowiedziała mi o swoich rodzicach, o swoich problemach, o swoim życiu po prostu... ja tego nie zrobiłem... w zasadzie nie dałem się jej poznać... trochę mi głupio z tego powodu, przyznaję...

Fate tells lies
Maybe tonight maybe here
What can I say when words have no place
Can the earth beneath shoulder my weight

Jeżeli mogę cokolwiek rzec o Eli na pewno, to na pewno dzieli nas światopogląd... dla niej na przykład nienawiść jest pojęciem obcym, dla mnie jak najbardziej przyjętym... ja wolę cień i ciemność, ona światło... ja jestem aspołecznym samotnikiem, ona raczej nie...

Fire in my head
Cloud in my mouth
Old skin don't you know this face
Nothing to be gained here in this place

Acha, i napewno napisałbym o Eli wcześniej, w tym cyklu... nie zrobiłem tego tylko dlatego, że nie znam jej za dobrze, a jest to jeden z czynników... w przeciwnym wypadku Ela nie znalazłaby się tak blisko ostatniej osoby, o której napiszę...

Feel a bit false
Uneasy
Raw bony ghost waiting by my door
Biding his time what's he waitin' for

meier_link : :
to_ja_elka
04 listopada 2003, 12:48
Pozwolę sobie na komentarz, tym bardziej, że wpis mnie dotyczy ... rozgryzłeś mnie na tyle, na ile chcę być poznana, moje uznanie dla Twojej inteligencji ... początek naszej znajomości ... no cóż, bardzo mi zależało na wielu dyskutantach ... więc robiłam wszystko, żeby zainteresować każdego, na kogo trafiłam ... jak widzisz z powodzeniem, bo nawet Ciebie udało mi się pozyskać ... może i trochę w mało uczciwy sposób, ale nie krzywdziłam nikogo i w sumie wszyscy byli zadowoleni, że na nich trafiłam ... są to takie pokrętne sposoby, ale z facetami to daje najlepsze rezultaty ... sorki, takie są moje doświadczenia z facetami, żeby coś od faceta uzyskać, trzeba go zainteresować, nie można iść na łatwiznę ... a ponieważ kiedyś ćwiczyłam akrobatykę, więc gimnastykować się potrafię, jak mało kto ... a z facetami, jak wiesz, trzeba się pogimnastykować, w ten, czy inny sposób, ale trzeba ... jestem Ci bardzo wdzięczna za zaproszenie na Twojego bloga, gdyż ten spo

Dodaj komentarz